Motywacja czyli skąd brać czas na sport?

Temat który pojawia się przy okazji każdego naboru do grupy początkującej w każdym chyba klubie – jak znaleźć czas aby móc regularnie coś trenować?

Czy zacznę coś robić w tym roku czy może poczekam jeszcze aż ułożę wszystkie sprawy? Start nowego sezonu to zawsze intensywne poszukiwania nowych członków klubów. Pojawia się więcej rozmów dotyczących zaangażowania i poświęcenia swojego wolnego czasu na trening.

Szukając wymówek

Często rozmawiając ze znajomymi, czy też osobami trenującymi podczas zajęć letnich słyszę „nie mam czasu na regularne zajęcia – mam tyle spraw na głowie” albo „Najpierw pozałatwiam kilka spraw i kupię odpowiedni strój” 😉

Powodów zawsze jest oczywiście mnóstwo – praca, szkoła, dziewczyna, chłopak, nieodpowiednie godziny, lokalizacja, kiepski rozkład jazdy komunikacji miejskiej czy brak kondycji aby zacząć ją budować😂 ( tak, kilka razy słyszałem, że aby przyjść na jakieś zajęcia trzeba najpierw zacząć inne treningi w celu zbudowania formy….logiczne prawda?? 🙂 )

Jednak czy są to rzeczywiste powody? czy faktycznie zawsze tak jest?🤔 No cóż – w większości przypadków jednak nie.

Najczęściej są to wymówki, które łatwo jest nam przytoczyć bo zapisanie się na regularne zajęcia często oznaczają przebudowę w życiu. Trzeba z czegoś zrezygnować, coś zmienić – a to nie zawsze jest łatwe. Trzeba też wyjść ze swojej strefy komfortu i wejść w nowe środowisko co też nie jest wcale proste.

Dochodzi obawa – co jeśli się nie uda, nie dam rady? może poczekam jeszcze rok – tak, za rok na pewno dam radę! albo od stycznia, od nowego roku będzie łatwiej!

Niestety takie podejście zazwyczaj kończy się tym, że odkładamy temat jak kolejną książkę na półkę, którą kupiliśmy bo spodobał nam się tytuł i opis z nadzieją, że kiedyś ją przeczytamy. Mija kolejny miesiąc czy pół roku i nic. Wychodzą kolejne sprawy do załatwienia, które kompletnie wykluczają poświęcenie 2h w tygodniu na trening 🙂

No dobra to teraz czas na trochę matematyki 🙂

W tygodniu mamy 168h. Licząc, że wszyscy śpimy książkowo 8h, to zostaje nam 112h aktywnych w ciągu tygodnia. Liczmy tutaj średnio 8h w pracy i po godzinie na dojazdy – zostaje więc tylko 30h na czas wolny w tygodniu i 32h jako czas wolny w weekendy.

Jeśli więc poświęcimy aż 2h na zajęcia grupowe w tygodniu to daje nam aż 3% czasu poświęconego na sport! Dodajmy tutaj jeszcze po godzinie w dni nie treningowe na jakiś spacer to mamy 7h z 62h czasu wolnego.

Wychodzi więc 11% czasu inwestycji w sport, zdrowie i lepszej jakości życie! Czy to dużo? no cóż, myślę że jest to bardzo mało i większość z nas w tygodniu znacznie więcej czasu poświęca na siedzenie z telefonem w ręku.

Ktoś powie łatwo mu mówić. On trenuje więc ma na to czas 😛

Zanim poszedłem na pierwsze zajęcia dojrzewałem do tego kilka lat. Również obiecywałem sobie, że kiedyś pójdę, tylko najpierw to czy tamto. Powody aby jednak nie zacząć treningu sztuk walki tylko zostać na siłowni przychodziły same – niespecjalnie musiałem się wysilać aby coś wymyślić.

W końcu jednak zdecydowałem – idę. Wpisałem w wyszukiwarkę kung fu Warszawa, przejrzałem 2-3 strony i poszedłem na zajęcia. Miałem nie mieć czasu, wydawało mi się, że godzina 17:30 jest nierealna abym dał radę być regularnie na zajęciach – a jednak się udało💪

Przed otwarciem własnej Akademii obawy były jeszcze większe – duże zobowiązanie, w domu dwójka małych dzieci, żona, czasochłonna i odpowiedzialna praca – gdzie tu jeszcze prowadzenie zajęć?

Jednak jakoś od 5 lat daję radę chociaż wcale nie jest lekko, a czasem mam wrażenie że coraz trudniej 😁 mimo to rozpoczynam szósty rok z rzędu nabór do grupy początkującej, Akademia się rozwija, ćwiczy w niej wiele fajnych osób a treningi sprawiają mi wiele radości💪

Skąd biorę na to czas?

No cóż, mam go tyle samo co inni….każdego dnia tylko 24h – nie mniej i nie więcej 😉 Wszystko jest kwestią ułożenia sobie priorytetów – to co chcę w życiu robić i co jet dla mnie ważne👈

A ważne jest dla mnie moje zdrowie psychiczne i fizyczne bo chcę na starość być nadal aktywny i spędzać aktywnie czas z dorosłymi już dziećmi czy wnukami😉 chce pójść do parku, spotkać się z grupą znajomych i wspólnie potrenować, czy nawet samemu móc się poruszać na podwórku. Jakoś nie widzę siebie na emeryturze całe dnie przed telewizorem😂 Chciałem trenować sztuki walki, więc przebudowałem tak życie aby je trenować.

Jak sobie to wszystko poukładać?

Myślę, że każdy powinien zrobić sobie taki rachunek sumienia we własnej głowie. Zrobić prostą kalkulację – gdzie mogę zaoszczędzić czas? Najlepiej sprawdzi się kartka, długopis i pogłówkować co tak naprawdę zabiera mi najwięcej czasu i gdzie mogę go trochę zyskać.

Nie chcesz dojeżdżać gdzieś specjalnie? no cóż – na pewno znajdziesz coś po drodze z pracy. Po pracy nie masz już siły? to może przed pracą jeśli lubisz wcześniej wstawać.

Nie masz czasu być we wtorki i czwartki o 18:30 na sali? ok, znajdź zajęcia w inne dni lub godziny aby zacząć dbać o siebie.

Nie masz obok siebie szkoły sztuk walki? pójdź na siłownię, basen, taniec, jogę – dzisiaj opcji jest mnóstwo.

Nie odpowiada Ci trening w dużej grupie? spoko, znajdź kameralne zajęcia albo zapisz się na lekcje indywidualne. Ekstremalnie nie masz czasu ani gdzie trenować? wyjdź na dłuższy spacer, pobiegaj, wyjdź na rower, parkuj samochód daleko od wejścia do marketu, wybieraj schody zamiast windy….liczy się każdy dodatkowy ruch – nie tylko ten spędzony na sali treningowej.

Czas pandemii pokazał również, że całkiem udanie da się trenować on-line. To też dobra opcja dla osób z mniejszych miejscowości albo tych co pracują do bardzo późna. Dzięki temu można zacząć trenować coś fajnego, czego akurat brakuje w danej miejscowości. Wiele klubów organizuje też różne spoty, obozy treningowe, warsztaty na które można się zgłosić i wtedy dopracować swoją technikę.

W naszym klubie podczas pandemii prowadziłem nauczanie on-line. Przez 2,5 miesiąca prowadziłem w ten sposób zajęcia. początkowo myślałem, że nie będzie to realne – jednak jak się okazało wyszły całkiem fajnie i efekt był sporo lepszy niż zakładałem.

Priorytety

Możliwości jest naprawdę sporo aby być aktywnym na miarę naszych możliwości. Kwestia tylko – co wybierzecie. Powrót do domu po pracy, pilot i telewizor? a może trening? pojechać samochodem do parku – a może jednak rowerem?

Aby odszukać właściwą odpowiedź na to pytanie trzeba sobie odpowiedzieć na inne – jak ważne jest dla mnie moje zdrowie? jak ważne jest moje ciało? czy chcę aby dobrze mi służyło do końca moich dni?

Wydaje mi się, że bez względu na wszystko zdrowie powinno być priorytetem dla wszystkich – co robicie dzisiaj będzie miało wpływ na to co będziecie mogli zrobić za jakiś czas😉

ja zapraszam na zajęcia do nas – we wtorki i czwartki o 18:00. Nie dacie rady? spoko, ale niech to nie będzie wymówką aby kolejny raz nie powalczyć o swoje zdrowie – poszukajcie innego fajnego miejsca i zacznijcie działać💪

Najtrudniejszy jest pierwszy krok….potem już jakoś idzie 😉

pozdrawiam

Si Fu Sławomir Chmielewski