Sztuki Walki: Geneza, cz.1 – Wstęp

SZTUKI WALKI: GENEZA

Postanowiłem przysiąść do napisania kilku artykułów, w których postaram się nieco bardziej przybliżyć charakterystykę sztuk walki. Rozwinę trochę bardziej oczywiście temat Kung Fu jednak nie będę się zamykał jedynie w tym zagadnieniu. Postaram się też napisać coś więcej o sportach walki, różnicach ze sztukami walki oraz kilka innych ciekawostek, które mam nadzieję Was zainteresują 🙂

Z racji, iż wszystkie tematy będą ze sobą, bardziej lub mniej, powiązane to zachęcam wszystkich do śledzenia bloga aby żadna tematyka nie uciekła 🙂 będę starał się wstawiać nowy artykuł co tydzień aby łatwiej było go śledzić. Dodatkowo każdy artykuł z tego cyklu będzie miał w tytule hasło ” Sztuki Walki: Geneza…”. Dzięki temu łatwiej będzie też odszukać poszczególne artykuły.

Zaczniemy więc od samego początku….a jak wiadomo na początku był chaos 🙂 tak pewnie mogli byśmy określić „walki” ludzi pierwotnych, chociaż patrząc na niektóre walki nagrywane telefonami na ulicach, można powiedzieć to samo o wielu dzisiejszych pojedynkach 🙂

Wracając jednak do początków. W świecie ludzi od początku tworzenia się grup społecznych dochodziło do konfliktów. Były to konflikty wewnętrzne ( walka o pozycję, przywództwo, pierwszeństwo przy posiłku i oczywiście o kobiety 🙂 ) oraz zewnętrzne ( walka o posiłek, terytorium, panowanie nad innymi, oraz oczywiście o kobiety 🙂 ).

Tak jak jest to obecnie w świecie zwierząt, tak i wśród ludzi pierwotnych przewagę zawsze miał ten większy, silniejszy, młodszy. Potem dochodziła jeszcze broń, której zaczęto używać nie tylko do polowań, ale również do walki ( dłuższy kij, mocniejszy, zakończony kamiennym grotem, kością, obróbka brązu, żelaza itd.)

Jak już napisałem wcześniej, zapewne pierwotne walki nie były zbyt finezyjne i oparte były głównie na czystej sile i agresji, niejako skazując z miejsca na porażkę ludzi drobniejszych czy też mniej agresywnych.

Jako, że człowiek jest istotą myślącą, to ten mniejszy, słabszy zaczął się zastanawiać co zrobić aby pokonać tego wielkiego „tura” z sąsiedniego plemienia. Zaczęto więc szukać sposobów na lepsze wyszkolenie. Zapewne wchodziły tutaj w grę na początku próby lepszego władania bronią, ale również ludzie zaczęli przywiązywać uwagę do uderzania w konkretny sposób oraz konkretne miejsca, a nie tylko „cepem” w głowę 🙂

Oczywiście ciężko jest teraz dokładnie sobie te pierwsze starcia zwizualizować, jednak patrząc na rozwój militarny na przestrzeni wieków można założyć, że ktoś mniejszy znalazł pomysł na walkę z większymi przeciwnikami. Potem, ktoś większy stwierdził „nie może tak być, że taki mały leje większych od siebie” i zaczął również trenować, widząc, że czysta brutalna siła nie zawsze wygrywa.

W tym momencie przeskoczę o parę wieków do przodu gdyż ciężko szukać podstaw dzisiejszych sztuk walki w pierwszych starciach ludzi pierwotnych 🙂

Idziemy więc dalej gdzie wraz z rozwojem cywilizacji rozwijały się także sztuki walki. Początkowe plemiona zaczęły tworzyć coraz to większe i lepiej zorganizowane grupy społeczne. Ludzie żyli w coraz większych skupiskach tworząc miasta i narody. Jednak ilość toczonych walk  nie malała a wręcz rosła gdyż dochodziły dodatkowe powody waśni i sporów. Konieczne było zatem zyskanie dodatkowej przewagi nad przeciwnikiem.

Oczywiście nie przebiegało to jednakowo w każdym zakątku ziemi. Decydowały o tym np. warunki klimatyczne. Dla przykładu w Europie na pewnym etapie stawiano na ciężką zbroję, aby chronić jak najlepiej wojownika. Żeby więc go pokonać broń również raczej musiała być toporna i ciężka. Można więc założyć że bardziej stawiano tutaj na siłę.

Ciężko jednak wyobrazić sobie żołnierzy paradujących w ciężkich zbrojach na pustyni albo w dżungli. Tutaj uzbrojenie było już nieco lżejsze, albo w ogóle go nie było ( np. wojownicy zamieszkujący tereny pokryte dżunglą ).

Kolejnymi czynnikami, które decydowały o uzbrojeniu, czy też rodzaju stosowanych walk były np. rozwój przemysłu czy też różnice kulturowe.

Początkowo w sztuce wojennej liczyły się głównie umiejętności pojedynczych wojowników, którzy doskonalili swoje umiejętności w czasach pokoju na licznych turniejach, zawodach, albo zwyczajnych treningach.  Od najdawniejszych czasów pojedynki zawodników cieszyły się uznaniem na dworach władców na całym świecie ( tutaj można upatrywać początków sportów walki – ale o tym w innym artykule ).

W miarę rozwoju cywilizacji, gdy coraz większy nacisk  stawiany był na taktykę walki całych wojsk a nie pojedynczych wojowników, walka wręcz nieco straciły na znaczeniu. Większe znaczenie zaczęło zyskiwać władanie bronią oraz znajomość taktyki wojennej.

Nie inaczej było na terenie Chin gdzie sztuka walki wręcz powoli zanikała. Ponowny jej rozwój nastąpił w dość nieoczekiwany sposób. Przyczynił się do tego świat przyrody, a dokładniej świat zwierząt. Chińczycy uważali, że wszystkie istoty czerpią swoją energię z kosmosu, jednak ludzie, w odróżnieniu od zwierząt nie potrafią jej kontrolować. Aby więc nad nią zapanować opracowali układy ruchów naśladujące ruchy zwierząt ( trochę szerzej na ten temat napiszę w innym artykule ) co miało pomóc w ujarzmieniu tej energii.

Oczywiście początkowo nie miały one żadnego znaczenia bojowego. Miały jedynie na celu sprawić, że ciało będzie sprawniejsze. Można więc powiedzieć, że były to ćwiczenia ogólnorozwojowe. Po pewnym czasie okazało się, że wykonujący te ćwiczenia ludzie żyli dłużej i zachowywali wysoką sprawność ruchową do samego końca swojego życia.

Legendarną tutaj postacią był mnich Bodhidharma ( znany też pod imieniem Da Mo ). Podczas swego pobytu w równie legendarnym miejscu jakim jest klasztor Shaolin, opracował układ ruchów dla przebywających tam mnichów. Układ ten, miał poprawić ich zdrowie oraz tężyznę fizyczną. Czyli tutaj również mamy do czynienia z ćwiczeniami, którym jeszcze daleko do sztuk walki.

A jak to się stało, że te „proste” układy ruchów zaczęły służyć do walki? o tym już w kolejnym artykule 🙂

Podsumowując to co napisałem powyżej, chciałem zaznaczyć iż sztukami walki tak naprawdę jest wszystko to co budowało cywilizację człowieka. Sztuki walki są niejako naturalnymi konsekwencjami naszego dążenia do władzy, panowania, udowodnienia wyższości, chęci ekspansji, rywalizacji itd.

Stałe dążenie do konfliktów było wpisane w naturę ludzką i aby te konflikty wygrywać musiano pracować nad tym aby chaotyczne machanie kijem zastąpić wprawną walką. Na szczęście na przestrzeni lat sztuki walki zaczęły uczyć raczej tego aby nie dążyć do konfliktu, tylko ich unikać.

Dzisiaj żyjemy w czasach gdzie raczej nie musimy walczyć o przetrwanie gołymi pięściami. Treningom sztuk walki powinien zatem przyświecać wyższy cel niż chęć atakowania innych. W tej kwestii pewnie będę się jeszcze wielokrotnie powtarzał gdyż wiele osób wychodzi z mylnego założenia, że jak ktoś trenuje coś związanego z walką to jest niebezpieczny i lepiej się do niego nie zbliżać.

Odpowiem, że tak nie jest….a przynajmniej być nie powinno.

na dzisiaj tyle 🙂

pozdrawiam

Si Fu Sławomir Chmielewski