Sztuki walki – nauka samoobrony czy tylko chińskie „czary mary”

Od kiedy założyłem po raz pierwszy konto na FB, a było to jakiś rok temu, kilka już razy natrafiłem na tego typu filmik:

Kung Fu Master Unbelievable Self Defense Skills

Opublikowany przez Learn Self Defense Czwartek, 13 lipca 2017

Nie wiem do końca co ten konkretny filmik promuje, pod jaką szkołę walki się podkleja ale zapewne jest kojarzony ze sztukami walki. Nie skupiałem się na nich zbytnio, gdyż można je raczej traktować jedynie z przymrużeniem oka.

Dzisiaj postanowiłem jednak opisać fenomen „magii” tutaj zaprezentowany. Skłania mnie do fakt, iż wokół tego typu filmików tworzy się mit związany ze sztukami walki. Moim zdaniem tworzą one wiele szkody zarówno samym szkołom sztuk walki jak i tym, którzy zawsze chcieli spróbować takich treningów. I teraz kilka powodów dlaczego:

  1. Zapewne są osoby, które wierzą w to co widzą na takich filmach. Wychodzą z założenia, że wschodnie sztuki walki powiązane są z magią, telekinezą czy innymi dziwnymi mocami. Tego typu filmy utwierdzą ich tylko w przekonaniu że mają rację. Co w tym złego? Może to, że postanowią wydawać kasę na naukę u takiego gościa i zamiast uczyć się czegoś prawdziwego będą marnować swój czas na naukę lewitacji.
  2. Druga grupa ludzi w to nie uwierzy, ale przyporządkuje tego typu praktyki do wszystkich szkół sztuk walki. Będą wychodzić z założenia, że to kolejny przykład na to, że sztuki walki to nic innego jak tylko śmieszne „chińskie czary mary” i nie ma to nic wspólnego z walką, samoobroną itd.
  3. kolejna grupa ludzi może do momentu obejrzenia takiego filmu lubić sztuki walki, albo nie mieć o nich wyrobionej opinii. Jednak po zobaczeniu czegoś takiego mogą pójść droga punktu nr.1 lub punktu nr.2….a obie drogi są błędne.

Mnie osobiście najbardziej zastanawia to czy osoby na tym nagraniu są aż takimi naciągaczami i tak dobrze udają, czy może działa tutaj siła autoperswazji i faktycznie wierzą w to co się tam dzieje? Tak czy inaczej prawda jest taka, że prawdziwe sztuki walki nie mają nic wspólnego z tego typu praktykami. Nie mogę tutaj odpowiadać za wszystkie szkoły na świecie, jednak te, które podchodzą rzetelnie do zajęć i chcą naprawdę nauczyć czegoś pożytecznego uczniów, nie marnują czasu na takie brednie.

I teraz dlaczego uważam że to są brednie? Ot choćby dlatego, że gdyby to była prawda to podobne praktyki były by stosowane przez wojsko, policję albo różne grupy przestępcze….jednak jakoś nie są. Jasne…ktoś może powiedzieć że jest to tajemna wiedza przekazywana tylko nielicznym  albo stan, który się osiąga dopiero po wielu latach tajemnych treningów…jednak nie słyszałem o żadnym szanowanym mistrzu, który posługuje się takimi mocami.

W naszej Akademii tak jak w np. sportach walki uczymy uderzeń na tarcze, kopnięć, ćwiczeń zadaniowych, sparingów itd. Są oczywiście różnice zasadnicze między sportami walki a sztukami walki, jednak jest też wiele cech wspólnych. I to jest esencja sztuk walki….samodoskonalenie poprzez ciężki trening, dzięki któremu zyskujemy znacznie lepszą sprawność fizyczną oraz psychiczną, samodyscyplinę, opanowanie, spokój. Nie doszukujmy się tutaj mocy nadprzyrodzonych bo to tak jak czekać na odmianę życia poprzez wygraną w totolotka. Można powtarzać sobie że moje życie odmieni się jak trafię szóstkę  albo wziąć sprawy w swoje ręce i zacząć je odmieniać ciężką pracą.

Rezultat jaki osiągniemy poprzez ciężką pracę będzie o wiele cenniejszy oraz trwalszy niż poprzez wygraną spadającą z nieba ( która i tak najczęściej rozchodzi się po kilka latach ).

Podsumowując, tego typu filmy traktujcie z przymrużeniem oka i niech one świadczą tylko i wyłącznie o tych co go nagrywają a nie o sztukach walki jako całości. Popatrzeć można, pouśmiechać się i tyle. A jak pójdziecie gdzieś na zajęcia i zaczną opowiadać, że takie rzeczy są możliwe po kilka latach ciężkiego treningu i ich mistrz to potrafi….uciekajcie 🙂 a potem poszukajcie innej szkoły 😉

ps.a jeśli chcecie wyrobić sobie zdanie na temat konkretnych sztuk czy sportów walki, to najlepiej zrobić to poprzez wzięcie udziału w zajęciach a nie oglądaniu tego typu filmów 🙂

pozdrawiam

Si Fu Sławomir Chmielewski