Postanowienia noworoczne – czy warto je robić?

Postanowienia noworoczne – czy warto je robić?

Minął kolejny rok.  Dla wielu jest to czas podsumowań tego co się w nim wydarzyło dobrego a co złego. Jest to też często czas do refleksji nad tym co bym chciał osiągnąć w nowym roku i czego nie udało mi się zrobić w roku ubiegłym. Jednak jak pokazują badania większość z tych postanowień noworocznych nigdy nie zostają zrealizowane. Skoro tak to czemu ciągle je robimy? Czemu lubimy łudzić się, że tym razem damy radę? I co zrobić aby zacząć je w końcu realizować? A może nie ma to najmniejszego sensu?

Ostatnio widziałem jedno z badań odnośnie najczęstszych postanowień jakie mamy na nowy rok. Na podium było: schudnę, zacznę trenować i rzucę palenie. Każde z nich oczywiście jest jak najbardziej ważne i teoretycznie nie powinniśmy mieć problemu z tym aby je zrealizować. Przecież każdy chce być zdrowy i być w dobrej formie pozwalającej na normalne funkcjonowanie. Znacie kogoś kto powie, że chce być chory i lubi jak go wszystko boli?

Niestety problem polega na tym, że każda zmiana, którą chcemy wprowadzić w naszym życiu wymaga pracy, zmiany nawyków, konsekwencji. Cel natomiast często jest nieokreślony, nie zastanawiamy się dokładnie co zrobić aby wprowadzić zmiany w życie, tylko rzucamy się w pełni optymizmu pragnąc wytrwać w postanowieniu, które często pada jeszcze podczas imprezy sylwestrowej 🙂

Dla przykładu – zacznę trenować.

I w tym czasie kupuję karnet na siłownię i juz jestem pełni szczęścia i optymizmu, że zacząłem. Cel osiągnięty! Pełen zapału wykupuję karnet na rok, bo przecież planuję trenować regularnie a jak będę miał karnet to na pewno będę już musiał chodzić 🙂 Wchodzę więc na salę treningową i co dalej? Pół biedy jeśli na wstępie skorzystamy z darmowego treningu personalnego….ale nie oszukujmy się….przez godzinę nie zdołamy poznać szerokiego wachlarza ćwiczeń, nie mówiąc już o technice czy też celu jakiemu mają służyć. Nie zdążymy złapać bakcyla dzięki któremu będziemy mieć szansę na efektywny trening przez długie lata.

Kończy się to zazwyczaj tak, że Panie spędzają godzinę na rowerku lub bieżni, a Panowie okupują ławkę oraz bieżnię. Po miesiącu czy dwóch zapał mija bo cały czas robimy to samo i nie do końca wiemy czy robimy to dobrze czy też nie. Pochodzimy jeszcze trochę bo przecież karnet wykupiliśmy ale okazuje się, że to jednak za mało aby skłonić nas do regularnych treningów. Powoli zaczynamy opuszczać zajęcia, a na kolejne się nie zapiszemy bo przecież co miesiąc i tak leci mi z konta stówka więc nie chcę wydawać kolejnej kasy. Wychodzimy też często z założenia, że skoro tu się nie udało to i teraz się nie uda.

To co napisałem nie jest oczywiście regułą, a powody dla których rezygnujemy z treningów są różne. Często jednak te powody to wymówki którymi tłumaczymy sobie dlaczego w tym roku znowu się nie udało.

Jak budować postanowienie noworoczne aby były skuteczniejsze?

W moim przekonaniu powinniśmy więc zastanowić się dlaczego tak naprawdę chcemy zacząć trenować. Co jest prawdziwym powodem. Może to być zdrowie, to że źle czuję się w swoim ciele, chęć poznania nowych ludzi, poznania życiowego partnera, zyskania pewności siebie. Powodów może być wiele i tak naprawdę nie ma złego czy dobrego powodu. Ważne aby odpowiedzieć sobie na pytanie jak ważne jest dla mnie to aby coś w sobie zmienić i jak trening może mi w tym pomóc. Następnie co zrobić aby osiągnąć cel.

Jeśli mamy już za sobą kilka nieudanych podejść to zastanówmy się czemu się nie udało. Co mi tak naprawdę nie pasowało w miejscu gdzie byłem. Może dobrym rozwiązaniem by było wykupić miesięczne treningi z trenerem, który pokaże nam jak i co trenować aby osiągnąć cel. Jasne – to kosztuje i nie każdy może sobie na to pozwolić, ale z drugiej strony można dokonać kolejnej analizy co zrobić aby było mnie na to stać. Jeśli mój cel jest dla mnie naprawdę istotny to może warto przeanalizować wszystkie wydatki i gdzieś możemy znaleźć rezerwy finansowe 🙂

Czy takie podejście daje nam gwarancje sukcesu? Na pewno nie, ale jest to o wiele lepszy start niż rzucenie „zacznę trenować” a potem po roku stwierdzić „nie miałem czasu ale w kolejnym roku dam radę”. Problem w tym, że jedyne czego nie kupimy to czas i odwlekając coś w nieskończoność możemy nie zdążyć już zmienić niczego. Im więcej też niepowodzeń tym więcej złego nastroju, że kolejny rok się nie udało co również prowadzi do złego nastroju a przecież chcieliśmy trenować aby mieć dobry nastrój.

Zmiana środka do osiągnięcia celu

Kolejna rzecz jaką możemy rozważyć to zmiana zajęć jakie wybieramy. Najłatwiej jest kupić karnet na siłowni. Obecnie są to luksusowe kluby fitness z sauną, łaźnią, masażami i innymi pierdołami, które kuszą nas aby wybrać to właśnie miejsce. Jeśli naszym prawdziwym celem jest poznawanie ludzi a nie trening to może być to dobre miejsce. Jednak jeśli tak naprawdę chcesz trenować to zastanówmy się czy aby na pewno te wszystkie dodatki są nam potrzebne aby osiągnąć nasz cel. Może zamiast dopłacać do karnetu za saunę lepiej dołożyć trochę kasy i brać zajęcia z trenerem? A może skoro kiedyś zrezygnowaliśmy z siłowni to warto spróbować czegoś innego….np. Kung Fu 😀 a tak na serio to obecnie jest tak wiele fajnych zajęć, którymi możemy się zająć, że można szukać czegoś odpowiedniego dla siebie.

Warto?

Jako podsumowanie napiszę, że moim zdaniem takie podsumowanie mijającego roku i plan na nowy jest potrzebne. Tylko chodzi o to aby odpowiednio do tego usiąść i zrobić dokładną analizę co się udało, czego się nie udało i dlaczego. Co bym chciał zrobić i jakie podjąć kroki aby to osiągnąć. Jeśli macie wymarzone miejsce które chcecie zobaczyć, to zamiast ciągle oglądać strony internetowe ze zdjęciami tych miejsc to zacznijcie planować co zrobić aby zbierać kasę na taki wyjazd ( to co pisałem wcześniej – analiza wydatków i plan odkładania kasy aby jednak wyjechać ).

Dla niektórych zakończenie roku nie ma żadnego znaczenia i twierdzą, że nie potrzebują planów bo to tylko zmiana cyferki w kalendarzu. Jednak chodzi o to, że jest to jakaś zmiana, jeden rok się kończy a drugi zaczyna i można to wykorzystać właśnie do wprowadzenia pewnych zmian w swoim życiu, które mogą okazać się o wiele lepsze niż nam się początkowo może wydawać.

Ja dokładnie 10 lat temu postanowiłem, że spróbuję swoich sił ze sztukami walki. Tak się akurat złożyło, że zrobiłem sobie analizę minionych lat i wyszło, że czegoś mi brakuje. Pierwsze co przyszło mi do głowy aby coś zmienić była realizacja jednego z marzeń czyli nauka Kung Fu. Po 10 latach mogę stwierdzić, że był to najlepszy wybór jakiego mogłem dokonać. Wtedy nie przypuszczałem, że kiedyś otworzę własną Akademię i będę miał przyjemność uczyć innych tego co sam się nauczyłem. Oczywiście są chwile gdy nie jest lekko ale sprawia mi to dużą frajdę i dzięki temu nadal się rozwijam.

Dlatego planujcie, ale róbcie to rozważnie i sumiennie 🙂 i warto sobie te plany gdzieś zanotować aby potem łatwiej było się z tego rozliczyć. Jak już coś zapiszemy to czujemy się nieco bardziej zobowiązani do realizacji. Postanowienia w myślach dzisiaj są a jutro już o nich zapominamy 🙂

Moje postanowienia na 2019 rok 🙂

Ja napisze kilka swoich postanowień na nowy rok tutaj a za rok wyspowiadam się z nich 😀 zaczynamy:

– dalszy rozwój Akademii – poświęcić na ten cel nieco więcej czasu. Jest to na pewno bardziej czasochłonne niż myślałem zaczynając. W poczekalni mam kilka pomysłów i projektów które ciągle odwlekam i czas powoli je realizować

– dalszy rozwój swojej wiedzy trenerskiej na różnym polu

– jeszcze więcej swoich własnych treningów – tutaj przyznaję bez bicia, że były chwile w których mogłem zrobić trening a odpuściłem. Pewnie takie chwile zdarzą się i w tym roku ale grunt aby było ich mniej 🙂

– przeczytać więcej książek niż w roku ubiegłym – lubię czytać i w każdym roku kupuję ich więcej niż czytam. Chciałbym to zmienić tym bardziej, że stos książek czeka i woła aby je w końcu ruszyć 🙂

– efektywniej spędzać czas z rodziną

– zacząć podróżować – moim marzeniem jest zobaczyć Chiny, ale to już będzie raczej plan na rok 2020….chociaż kto wie 🙂

– zorganizować pierwszy wyjazdowy obóz treningowy tego lata – temat w trakcie realizacji 🙂

– mniej czasu marnować na „przesiedzenie” – to też oczywiście czasem jest ważne, aby usiąść i nie robić nic – dać sobie odpocząć od wszystkiego. Jednak czym innym jest posiedzieć 15 min z kawą w ręku a czym innym spędzić tak pół dnia 🙂

W dużej mierze większość planów wiąże się ze zmianą organizacji swojego czasu. Kupić więcej czasu się nie da ale można poszukać luk które mogę wypełnić bardziej efektywnie 🙂

Życzę więc Wam wszystkim abyście również znaleźli coś co wpłynie pozytywnie na Wasze życie. Wybierajcie drobne rzeczy bo to one są najważniejsze i od nich zaczyna się wszystko. Nie będzie to zawsze oczywista rzecz, której możecie się spodziewać. Może pójdziecie na lekcje angielskiego i zamiast nauczyć się języka spotkacie miłość życia, albo poznacie fajnych ludzi, dostaniecie angaż w dobrej pracy w której zaczniecie się realizować. Czasem wystarczy zmienić coś „banalnego” wychodząc poza swoją codzienność i może się okazać, że na przestrzeni lat zmieni to bardzo wiele!

pozdrawiam i powodzenia 🙂

Si Fu Sławomir Chmielewski