Patrząc na pogodę dzień przed zajęciami zacząłem się obawiać czy do tych zajęć w ogóle dojdzie. Cały dzień lało….prognoza na poniedziałek też nie była zachwycająca. Jednak rano jak zobaczyłem słońce to stwierdziłem, że będzie piękny dzień. Niestety pogoda zrobiła mi psikusa bo niedługo po tym zaczęło lać….raz, potem drugi i trzeci….ale co tam….postanowiłem pojechać….najwyżej sam bym potrenował 🙂
Zjawiło się jednak 5 osób wygłodniałych treningu 🙂 i mimo, iż pogoda bardzo się starała, to nas tego dnia nie pokonała 🙂 zrobiliśmy fajny trening, a skoro takie warunki Was nie przestraszyły to dobry znak na przyszłość 😉
Na treningu poświęciliśmy znowu sporo czasu na podstawy czyli pozycje, podstawowe kopnięcia, uderzenia i bloki. Nie zabrakło oczywiście ćwiczeń siłowych oraz hartowania. Na pierwszy rzut oka ciągły trening podstaw może wydawać się nudny jednak są to elementy, które dają nam dobrą bazę do kolejnych, trudniejszych ćwiczeń i dlatego właśnie należy trenować ich dużo aby były wykonywane coraz lepiej.
Prawda jest więc taka, że podstawy powtarzamy również na poziomie średnio-zaawansowanym oraz zaawansowanym. Różnica polega na tym, iż im bardziej jestem zaawansowany, tym więcej jestem w stanie wyciągnąć z takiego treningu i w krótszym czasie. Dlaczego? dlatego że większe doświadczenie pozwala nam wykonać ćwiczenie precyzyjniej, szybciej, mocniej, jestem w stanie skupić się na większej ilości elementów technicznych na raz, zauważam więcej błędów i wyciągam coraz lepsze wnioski.
Z tych też powodów dla osób patrzących z boku może okazać się dziwnym to że obok siebie stoją osoby z różnym stopniem zaawansowania, wykonują „proste” ćwiczenia i męczą się tak samo, albo przynajmniej podobnie. A przecież teoretycznie im ktoś dłużej trenuje to nie powinien w ogóle się męczyć 🙂 różnica jednak polega na umiejętności włożenia siły w każdy ruch dzięki czemu osoba zaawansowana wykonując podstawy również może to potraktować jako mocny trening wytrzymałościowy.
Często też trening podstaw przeradza się, wraz ze stopniem zaawansowania, z głównej jednostki treningowej, w rozgrzewkę, roztrenowanie czy też dobicie na zakończenie treningu. Mimo wszystko nigdy nie jesteśmy za dobrzy na to aby przestać ćwiczyć podstawy….kiedy zaczynamy tak myśleć to znaczy że niedługo zaczniemy popełniać coraz więcej błędów technicznych. To tak jakbym przestał trenować uderzenie proste z przedniej ręki bo to jest tak łatwe, że każdy to umie….w końcu moje uderzenie było by słabe bo nie było dawno trenowane. Poza tym nawet w uderzeniu prostym można dodać sporo ciekawostek, które rozbudowują tę podstawową technikę.
Dlatego nie zniechęcajcie się do ciągłego powtarzania tego samego bo to prowadzi do większego samorozwoju. Trzeba jedynie tak przeplatać sobie to w treningu aby nie było monotonne 🙂
Do zobaczenia w poniedziałek 28.08 na ostatnich już zajęciach w tym sezonie pod chmurką na Polach Mokotowskich. I zgadnijcie co będziemy wtedy robić??:)
pozdrawiam
Si Fu Sławomir Chmielewski